Follow my blog with Bloglovin

Remont

Etap - Nic nie wygląda - etap przejściowy

poniedziałek, 12 marca 2012

Jesteśmy w trakcie etapu najgorszego z możliwych - etapu, w którym nic nie wygląda, a wszystko straszy. I tym chyba remonty różnią się od budów, że w trakcie budowy wszystko z dnia na dzień wygląda coraz lepiej, w remoncie do pewnego momentu - coraz gorzej! Rozprute ściany, zerwane deski, wystające okablowania i orurkowania. Kurz, gruz i wieczne sprzątanie. Od jakiegoś czasu to co na zdjęciu poniżej jest naszym głównym narzędziem prac. T. miesza, tata nakłada i przeciera, my z mamą sprzątamy....





A sufit już mamy

poniedziałek, 30 stycznia 2012

Mamy nowy strop w lewym skrzydle domu. Belki wzmocnione drewnem, wyłożone grubą warstwą wełny mineralnej celem wygłuszenia pomieszczeń, a następnie przykryte z góry płytą OSB, z dołu płytą kartongips. Po operacji stropowania uzyskaliśmy piękny sufit w salonie, jeszcze tylko zaszpachlujemy wkręty i łączenia oraz pomalujemy na biało i  tadam...


Na placu boju...

niedziela, 8 stycznia 2012

W nowy rok weszliśmy z wielkim postanowieniem zakończenia remontu do końca 2012. W związku z czym powstał harmonogram prac z podziałem na poszczególne miesiące. Z harmonogramu jasno wynika, że z początkiem kwietnia przejdziemy do fazy ostatniej tj. urządzania wnętrza. Jest to jednocześnie najprzyjemniejsza faza, bo jak wiadomo: chodzi się na zakupy, obcuje z pięknymi przedmiotami, puszcza wodze wyobraźni i cieszy oko efektem końcowym. Już dziś przeglądamy setki stron w poszukiwaniu inspiracji i funkcjonalnych rozwiązań, sprawdzamy dostępność wybranych modeli i rysujemy rozkłady wnętrz.

Rozmaitości

poniedziałek, 5 grudnia 2011

Miesiąc od ostatniej notki, co prawda z epizodem cukierkowym... jednak poprawić się muszę i poprawę obiecuję. Cóż ostatnio wiele się dzieje. Przede wszystkim chwaląc się wszem i wobec donoszę iż psychologiem zostałam, lub według współczesnej nomenklatury psycholożką (jak kto woli). Pisząc i broniąc, czasu na wiejskie wojaże nie miałam. Jednak na froncie przebiegającym przez Jot. nadal trwają batalie. Ostatnio poczyniono wylewki na całym parterze i postawiono ściankę dzielącą jedno duże pomieszczenie na dwa docelowe: łazienkę i kotłownię. Rozprowadzono rury odpływowe i dopływowe, wyznaczając tym samym usytuowanie poszczególnych elementów armatury.




Ocieplania część pierwsza

poniedziałek, 24 października 2011

Ocieplanie ruszyło, a było tak... Na początku rozeznanie rynku: jaka wełna, jakie parametry, jakie ceny. Następnie skąd: Wrocław czy pobliskie hurtownie, oraz czym: transport własny czy sklepowy... Wyszło na to, że transport własny, którego podjął się A. generuje te same koszty co transport zamawiany w punkcie sprzedaż, a dodatkowo pozbawia wolnego weekendu, wymusza własnoręczny załadunek i rozładunek. Postawiliśmy na duży, wrocławski market budowlany, ponieważ i cena niższa i niezbędna ilość 16 bel dostępna od ręki. W trakcie zamawiania transportu usłyszeliśmy te same pytania co zawsze: do Jot. a gdzie to? jaka gmina? nie nie wiemy gdzie to... a jaka droga da się dojechać? Okazało się, że transport dojechał całkiem sprawnie i szybko.



Póki na to czas

środa, 12 października 2011

Na naszym strychu jeszcze zamieszkać nie można. Za to można raczyć się pięknym światłem i zrobić kilka fajnych fotek. Może i nie są to profesjonalne zdjęcia bo robione komórką i przez amatora (mnie), jednak jak i cały strych mają swój klimacik.

Remontowe ewolucje

czwartek, 25 sierpnia 2011

Lato zbliża się ku końcowi. Co prawda na urlop wyjeżdżam dopiero 4 września, jednak już czuję, że wszystko za mną. Za mną zieleń liści, rosa o poranku, kumkanie żab i cykanie świerszczy, za mną fruwające motyle i szczebioczące ptaki. Za mną soczyste, jaskrawe kwitnienie kwiatów i czyste błękitne niebo. Pola opustoszały, a jaskółki zbierają się na przedodlotowe narady. Wraz z końcem lata, chyli się ku końcowi sezon remontowy i raczej nie uda nam się zrealizować wszystkich ambitnych założeń. Ostatnio prace remontowe skupiły się na przygotowaniu formy przyszłej kuchni i przedpokoju, które w chwili obecnej wyglądają tak:

Uff - mamy dach

sobota, 11 czerwca 2011

W ubiegły weekend oficjalnie zakończone zostały prace związane z wymianą pokrycia dachowego. Tym samym z poddasza przenosimy prace z powrotem na parter.
Na poddasze jeszcze wrócimy, ponieważ będziemy adaptować jego przestrzeń na dwie sypialnie. W tym celu zaizolujemy poddasze, wykujemy dwa dodatkowe okna, wymienimy te, które już tam są i przedzielimy wszystko ściankami regipsowymi z zachowaniem belek i krokwi. Wyrzucimy sieczkę z pod podłogi i położymy podłogę.

Majowe dachowanie

poniedziałek, 16 maja 2011

Przez ostatnie tygodnie zaprząta nas zmiana dachu. Ekipa dekarska w osobach taty i wujka oraz dwóch dzielnych pomocników w odstępach weekendowych, doprowadza poszycie dachu domu w Jot. do stanu upragnionego i długo wyczekiwanego. Zdjęcie starej dachówki, wymiana łat i fragmentów krokwi, zafoliowanie, całkowita przebudowa jednego komina i nadbudowa drugiego - to już za nami. Ponadto mamy wstawione dwa okna dachowe i zamontowane rynny.

Projekty zmian

niedziela, 7 listopada 2010


Udało mi się stworzyć bardzo nieprofesjonalny projekt zmian w układzie pomieszczeń na parterze. Nieprofesjonalny z dwóch podstawowych powodów: po 1 zupełnie się na tym nie znam, po 2 do dyspozycji mam tylko Painta oraz Worda i właśnie za pomocą owych programów powstał niniejszy projekt.



Okno na świat

sobota, 16 października 2010

Są! Nowe, wielkie, szczelne... Mowa o oknach rzecz jasna. Nie pytajcie dlaczego nie tradycyjne skrzynkowe. Też mi się takie marzyły: drewniane, skrzynkowe, z okiennicami, jednak kto takie zakładał sam wie ile funduszy takie okna pochłaniają, a u nas jeżeli dobrze liczę potrzebujemy 14 okien. Podliczając i wyliczając doszliśmy do wniosku, że teraz zakładamy takie, a może kiedyś wymienimy na wymarzone. Prawdę mówiąc wyglądają dużo lepiej niż się tego spodziewałam i jeszcze to wrażenie kiedy stoję w salonie i wydaje mi się, że przyroda za oknem jest na wyciągnięcie ręki. No sami zobaczcie....

Remont - czyli co działo się w ciągu roku

czwartek, 7 października 2010

Dziś będzie o remoncie domu. Zanim jednak przejdę do szczegółów, słów kilka o samym budynku. Nasz domek nie jest żadnym zabytkiem, ani też cudem architektonicznym. Ile ma lat? Trudno powiedzieć, na pewno powstał przed wojną. Jak wyglądał pierwotnie? Też ciężkie pytanie, gdyż w czasie prac okazało się, że był budowany etapami. Najpierw kawałek parteru, później dolepione lewe skrzydło, jakiś ganek którego dziś już nie ma. Drugie piętro to najświeższa sprawa chociaż wciąż przedwojenna. Jest to typowy poniemiecki domek na planie prostokąta z dwu spadowym dachem. Piętrowy, z dużym strychem ale bez piwnicy, co najprawdopodobniej podyktowane jest głębokością wód gruntowych.


0 komentarze:

Prześlij komentarz